Dodaj Komentarz
Komentarze (2)
kuba1976
7 lipca 2015 14:42
Odpowiedz
Jest 1 maja jestem we Wrocławiu . Do południa bawię się z chrześniakiem (swoją drogą co taka zabawa z 30 letniego ponad byka z dwulatkiem robi to masakra
:D) Po południu jedziemy z siostrą , szwagrem i z młodym na Stadion Miejski gdzie odbywa się Festiwal Piwa. Jestem na tej imprezie I raz w życiu i strasznie mi się podoba. Są tutaj budki gdzie producenci i to nie tacy typu Żywiec czy Heineken wystawiają swoje produkty do degustacji , można się też zaopatrzyć w półprodukty i urządzenia i spróbować samemu stworzyć swoje własne piwo ... W sumie spędziliśmy tam około 5 godzin przetestowałem kilka różnych piw. Zjadłem też co nie co (dokładniej to pierogi z farszem z kapusty i ... karpia - niebo w gębie) Jako że młody trochę zaczął marudzić młodzi udali się na dworzec a ja do centrum miasta. Krótki spacer po mieście w kierunku Rynku później Odrą w kierunku Galerii Dominikańskiej i na Dworzec Główny . Tam znalazłem prysznic (szukajcie skrytek pocztowych w przejściu podziemnym obok jest wejście do toalet i do prysznica - koszt 8 złotych) Po odświeżeniu się siadłem sobie na sławnym peronie 3 (z tego peronu w swoją ostatnią podróż usiłował wyruszyć Zbyszek Cybulski) gdzie obserwowałem pociągi i czekałem na swój pociąg do Poznania . Pociąg do Poznania podstawiono ok 23.15 (start 23.40) był to pociąg do Szczecina i Gdyni zestawiony ze starszych wagonów. Znalazłem prywatny przedział i lekko przysypiając wyruszyłem do Poznania gdzie zameldowałem się w okolicach godziny 3. I tutaj zacząłem sobie lekko pluć w brodę że mając bilet podróżnika nie pojechałem do Bydgoszczy gdzie miałbym kilka minut później pociąg do Poznania . Zamiast tego w ten zimny majowy poranek (termometr w telefonie pokazywał ok 8 stopni) siedziałem na dworcu z poznańskimi żulami ... Wytrzymałem tak do 6 rano , kupiłem bilet całodobowy na komunikację miejską i od 6 jeździłem sobie tam i z powrotem tramwajami
:D i czas do 8 jakoś minął . O 8 z minutami przyjechał pociąg do Zielonej Góry którym ja jechałem tylko do Zbąszynia . Skład bardzo fajny , pełny ludzi którzy tak jak i ja jechali do Zbąszynia a później do Wolsztyna . Byli nie tylko Polacy ale też Francuzi , Węgrzy praktycznie cała Europa było też kilku Azjatów (jeden był najlepszy bo cała drogę z Poznania do Zbąszynia kręcił film z pociągu z widokami z trasy
:D) Dojechaliśmy do Zbąszynia . Stacja w Zbąszyniu sprawiła na mnie wielkie wrażenie nie tylko dlatego że czas się tu jakby zatrzymał (rozwalone wiaty peronowe swoją drogą gdyby je odnowić wyglądały by świetnie) budynek dworcowy też zaniedbany ale klimatyczny (stacja Zbąszyń przed wojną była stacją graniczną z Niemcami - Zbąszynek z kolei był już po stronie niemieckiej) Po 15 minutach przyjeżdża niemiłosiernie zapchany szynobus Kolei Wielkopolskich do Wolsztyna. Po wciągnięciu brzucha umiejętnym ułożeniu nóg i plecaka udało się zmieścić i po pól godzinnej może ciut więcej jeździe dojechałem do Wolsztyna (niestety dojechałem za darmo bo nie znalazłem automatu a pani konduktorka nawet nie próbowała się przeciskać przez ten tłum by sprawdzać i sprzedać komukolwiek bilet) 2 Maja - Wolsztyn Jestem tu I raz i już po wysiadce z pociągu widzę po co tu przyjechałem
:) Na sąsiednim peronie stoi parowóz z pociągiem retro złożonym z czterech wagonów z lat 30 minionego wieku . Na torach postojowych wokół stacji stoją parowozy które mają swoje najlepsze lata już za sobą ale nikt ani myśli oddawać je na złom czy nawet odnowić . Po prostu stoją i niszczeją ... Udaję się na teren Parowozowni by odebrać bilet na pociąg retro który wygrałem w konkursie na FB. Przy okazji zwiedzam Parowozownie. Pierwsze co przykuło moją uwagę to "Piękna Helena" czyli parowóz Pm36-2 (najszybszy parowóz jaki jeździł po polskich torach - "Helenka" jeszcze dwa lata temu prowadziła pociągi z Poznania do Wolsztyna w regularnym ruchu - teraz niestety czeka na naprawę) Jestem tutaj w swoim żywiole
:D Oglądam rozmawiam z miłośnikami kolei z całej Europy. Wymieniamy poglądy oglądamy zdjęcia w swoich aparatach . Niestety przekazują mi złe informację które później się potwierdzają że w Paradzie Parowozów weźmie ich udział tylko ... 4 (rok temu było ich bodajże 10) O godzinie 13 zaczyna się cała impreza ale parowozów jest tylko 3 (później się okazało że parowóz który jechał z pociągiem retro z Jaworzyny Śląskiej wraz z miłośnikami kolei z Dolnego Śląska miał awarię i ostatecznie do Wolsztyna dojechał jak się już wszystko skończyło) Parowozy prezentują się najpierw pojedynczo , później w parach (2+1) , potem wszystkie 3 spięte razem . Po 2 godzinach cała impreza jest zakończona ale mnie czeka jeszcze przejazd pociągiem retro z Wolsztyna do Nowej Wsi . Skład to parowóz + cztery wagony z lat 30 minionego wieku które przyjechały z Chabówki (jest tam Skansen Kolejowy -polecam !) Siedzenia z oparciami z drewna , po 15 minutach trzęsawki i siedzenia na twardych drewnianych ławkach mam odciski na tyłku i drgawki
:D ale się nie poddaje bo kto wie czy za rok będzie taka możliwość więc korzystam) Podróż tam i z powrotem trwała godzinę , pora wracać do Poznania . CDN P.S Zdjęcia będą z Wolsztyna będą na końcu
obibok
7 lipca 2015 14:54
Odpowiedz
Bywałem w minionych latach, ale ostatnio doszły mnie słuchy, że sprawa umiera.
Trasa wyglądała następująco : Lublin - Rzeszów - Kraków - Wrocław - Poznań - Zbąszyń - Wolsztyn - Poznań - Gdynia - Warszawa - Lublin .
Gdybym miał na każdy odcinek kupować bilety pewnie bym zbankrutował na szczęście PKP Intercity ma w swojej ofercie kilka propozycji dla takich "misiów" jak ja.
Pozwólcie że kilka słów napiszę o tych właśnie ofertach - może się komuś przydadzą :
1. Bilet Podróżnika na II klasę kosztuje 74 zł na I klasę 104 zł. Jest to bilet ważny w pociągach TLK i IC
2. Bilet Weekendowy na II klasę kosztuje 154 zł na I klasę 247 zł . Jest to bilet ważny na wszystkie pociągi uruchamiane przez Intercity (również EIP Pendolino z tym że tutaj trzeba dokupić miejscówkę w cenie 10 zł)
Cechą wspólną tych biletów jest czas ich obowiązywania a mianowicie : jest ważny od godziny 19.00 w piątek do godziny 6.00 w poniedziałek (akurat w długi majowy weekend były ważne już od czwartku) Jest to bilet imienny (dostajecie blankiet na którym wpisujecie swoje imię i nazwisko i numer dokumentu np dowodu osobistego)
Ja z racji długości trasy korzystałem z Biletu Weekendowego na II klasę .
30 kwietnia .
Udaję się na dworzec kolejowy w Lublinie celem zakupu biletów na pociąg regio relacji Lublin - Rzeszów i Biletu Weekendowego oraz pobrania miejscówek (można tych miejscówek nie pobierać przy tym bilecie ale jak przyjdzie ktoś kto ma rezerwację na to miejsce to trzeba miejsca ustąpić i szukać innego) Około 18 docieram do Rzeszowa . W Rzeszowie jestem praktycznie z racji pracy co tydzień więc jakiegoś konkretnego zwiedzania nie planowałem . Udałem się tylko do Super Samu 24H położonego tuż przy stacji celem zakupu czegoś do picia . Miał być pociąg a tu okazuje się że z racji remontu linii kolejowej Kraków - Rzeszów i czasowego zamknięcia ruchu pojedziemy pociągiem na gumach :) W sumie to nawet i lepiej bo patrząc na czasy przejazdów na tej trasie zastanawiałem się w którym momencie zacznę kląć pod nosem (160 km w niecałe 4 godziny) Po nieco ponad 2 godzinach jazdy A4 melduję się w Krakowie i udaję się na mały rekonesans po mieście , Trasa standartowa czyli : Floriańska , Rynek , Grodzka , Wawel , ławeczka nad Wisłą i powrót na dworzec bo za chwilę powinni postawiać pociąg do Wrocławia , Pociąg do Wrocławia zestawiony w całości z nowych wagonów )klima, wychylne siedzenia, gniazdka przy każdym siedzeniu) Stosunkowo szybka podróż bo trwająca niecałe 3 godziny (od kilku miesięcy część pociągów nie jeździ przez Górny Śląsk tylko kawałkiem Centralnej Magistrali Kolejowej do miejscowości Tunel i za nią odbija na Koniecpol , później Częstochowa Stradom , Opole) . Jestem we Wrocławiu jest godzina 23 udaję się do siostry na umówiony wcześniej nocleg . Jutro w planach zwiedzanie Wrocławia , Festiwal Piwa .
CDNKilka fotek z Wolsztyna :